Czy kredyt frankowy się przedawnia?
29Maj
Przedawnienie jest instytucją prawa cywilnego, które ma bardzo istotne znaczenie jeśli chodzi o obowiązek wykonania zaległego zobowiązania. W praktyce może działać w dwie strony – zależy od tego z czyjego puntu widzenia patrzymy na całą sprawę. Czy przedawnienie może być stosowane względem kredytów frankowych?
Czym jest przedawnienie?
Instytucja przedawnienia jest ściśle związana z upływem określonego czasu. Wraz z upływem lat zaległe zobowiązanie może przekształcić się w tzw. zobowiązanie naturalne, którego realizacja będzie zależała wyłącznie od dobrej woli dłużnika. Innymi słowy, jeśli dojdzie do przedawnienia zobowiązania to dłużnik decyduje czy zechce je spłacić i nie będzie go można przymusić do tego żadnym legalnym środkiem prawnym.
Z jednej strony przedawnienie jest bardzo dobrym rozwiązaniem dla wszystkich dłużników, którzy nie chcą wykonać swojego zobowiązania. Z drugiej jednak instytucja ta działa bardzo niekorzystnie dla wierzycieli – w przypadku przedawnionego długu nie mają już oni w zasadzie możliwości jego wyegzekwowania. Przedawnienie należy rozpatrywać także z punktu widzenia uprawnień przysługujących stronom danego stosunku prawnego. Jeśli dana umowa, a dokładniej zobowiązanie z niej wynikające, ulegnie przedawnieniu to każda ze stron w zasadzie nie może korzystać z praw, której jej przysługują i wiążą się bezpośrednio z daną umową.
Przedawnienie roszczeń w prawie cywilnym oznacza zatem możliwość uchylenia się od zaspokojenia roszczenia po upływie określonego prawem terminu. Zobowiązanie w takim przypadku co prawda nie przestaje istnieć, ale wierzyciel nie może skutecznie żądać zaspokojenia swojego roszczenia na drodze sądowej. W praktyce powołanie się na zarzut przedawnienia oznacza, że dłużnik jest wolny od zobowiązania i nie musi nic już płacić. Oczywiście istnieje możliwość zrzeczenia się korzystania z zarzutu przedawnienia (przy czym zrzeczenie się zarzutu przedawnienia przed upływem terminu jest nieważne).
Terminy przedawnienia roszczeń
Przedawnienie jest instytucją stricte czasową, co oznacza, że względem danego stosunku prawnego ta instytucja będzie miała zróżnicowane zastosowanie. Polski ustawodawca przewidział bowiem różne terminy przedawnienia, co oznacza, że niektóre umowy przedawniają się w szybszym, inne zaś w wolniejszym tempie.
Zgodnie z treścią aktualnie obowiązującego art. 118 KC, jeżeli przepis szczególny nie stanowi inaczej, termin przedawnienia wynosi 6 lat, a dla roszczeń o świadczenia okresowe oraz roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej – 3 lata. Jednakże koniec terminu przedawnienia przypada na ostatni dzień roku kalendarzowego, chyba że termin przedawnienia jest krótszy niż 2 lata.
Jaki jest jednak termin przedawnienia roszczeń wynikających z umów kredytowych? Zgodnie z przepisami i przyjętą praktyką – 3 lata. Dla przyjęcia 3 -letniego terminu przedawnienia nie ma znaczenia to, czy kredytobiorca jest przedsiębiorcą, czy konsumentem. Ważne, że kredytodawca udzielił kredytu w związku z prowadzoną przez siebie działalnością gospodarczą.
Dodajmy również, że bieg przedawnienia przerywa się:
- przez każdą czynność przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw lub egzekwowania roszczeń danego rodzaju albo przed sądem polubownym, przedsięwziętą bezpośrednio w celu dochodzenia lub ustalenia albo zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia;
- przez uznanie roszczenia przez osobę, przeciwko której roszczenie przysługuje;
- przez wszczęcie mediacji.
Orzeczenia TSUE
Przez wiele lat kwestia przedawnienia roszczeń wynikających z kredytów udzielanych przez banki nie stanowiła istotnego tematu. Kredytobiorcy spłacali swoje zobowiązania, zaś kredytodawcy nie ingerowali w kwestię ewentualnych wadliwości umownych. Wszystko zmieniło się za sprawą ważnego wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z października 2019 r. w sprawie Dziubaków, dzięki któremu skutecznie podważono wiarygodność kredytodawców frankowych i poprawność oferowanych przez nich umów. Okazało się, że wiele umów kredytowych, które opiewały na walutę franka szwajcarskiego było sprzecznych z prawem – banki stosowały tzw. klauzule abuzywne, które stawiały je na lepszej pozycji niż samych kredytobiorców. Efektem takiego działania były spore straty finansowe po stronie osób, które zaciągnęły kredyty frankowe. TSUE otworzył jednak drogę do kwestionowania zawartych umów, a potem do ich unieważniania.
Kolejnym ważnym skutkiem takiego zdarzenia były pojawiające się pytania o przedawnienie roszczeń kredytobiorców i samych umów kredytowych. W praktyce takie zobowiązania były zaciągane wiele lat wcześniej, niż zapadł ostateczny wyrok TSUE. Wielu frankowiczów martwiło się, że w ich przypadku nie da się już zakwestionować wadliwej umowy. Nic bardziej mylnego – zobowiązanie, które zawiera w sobie nieprawidłowe postanowienia można unieważnić, choć z roszczeniami finansowymi względem banków może być już inaczej (te mogą rzeczywiście ulec przedawnieniu).
Termin przedawnienia roszczeń przy kredycie
Przedawnienie roszczeń wynikających z umów kredytowych udzielanych we frankach szwajcarskich następuje jednak na nieco innych zasadach, niż te opisane powyżej. Wszystko przez fakt, że tego rodzaju umowy zaciągane były w starym stanie prawnym, w którym obowiązywały inne terminy przedawnień.
W stosunku do frankowiczów obowiązuje 10-letni okres przedawnienia roszczeń. Dotyczy to zarówno roszczeń, które przysługują bankom, jak i kredytobiorcom. Czy to oznacza, że kredytobiorcy, którzy zawarli swoje umowy ponad 10 lat temu utracili możliwość dochodzenia roszczeń wobec banków? Niekoniecznie.
Dzięki wspomnianemu już wyrokowi TSUE frankowicze zyskali potężne narzędzie do walki z kredytodawcami. Mogą bowiem starać się o unieważnienie umowy kredytowej w całości lub w części, a także żądać stosownego odszkodowania za źle sformułowaną umowę.
Jak się okazuje zawarcie umowy ponad 10 lat temu nie ma większego wpływu na możliwość wystosowania roszczeń przeciwko kredytodawcom frankowym. Okres przedawnienia liczony jest bowiem oddzielnie dla każdego świadczenia, co w przypadku kredytów udzielanych we frakach szwajcarskich oznacza, że termin ten jest liczony dla każdej raty oddzielnie. Osoby takie mogą zatem dochodzić swoich roszczeń nawet jeżeli zawarły umowy ponad 10 lat temu. Jedynie wysokość żądania powinna zostać pomniejszona o kwoty jakie zostały wpłacone ponad 10 lat przed złożeniem pozwu.
Realizacja całego zobowiązania nie oznacza braku możliwości występowania z roszczeniem przeciwko drugiej stronie umowy. Tak też będzie w przypadku roszczeń frankowiczów przeciwko kredytodawcom. Wyrok TSUE otworzył bowiem frutkę dla wszystkich, którzy pozaciągali kredyty we frankach szwajcarskich, także dla tych, którzy swoje zobowiązania już całkowicie spłacili.
Podstawą w tym przypadku jest nieważność całej umowy kredytowej lub poszczególnych jej zapisów, szczególnie jeśli chodzi o bezprawną możliwość podwyższenia wysokości spłacanych rat. Frankowicze mogą więc żądać zwrotu nienależnie pobranych przez bank świadczeń (zbyt wysokich rat kredytowych).
Pamiętajmy jednak, że kredytobiorca może żądać zwrotu tego, co zapłacił bankowi, nawet jeżeli umowa została ostatecznie rozliczona – oczywiście pod warunkiem, że całkowita spłata nie nastąpiła dawniej niż 10 lat przed wytoczeniem powództwa.
Mogą Cię zainteresować
10Lip
Kredyt frankowy a prawo zatrzymania. Kolejne ważne orzeczenie Sądu Najwyższego
Kredyt frankowy a prawo zatrzymania. Kolejne ważne orzeczenie Sądu Najwyższego26Kwi